środa, 11 listopada 2015

Jak dajemy się oszukiwać...



Aromaty, barwniki, zagęstniki, konserwanty, stabilizatory te wszystkie substancje dodawane są do pożywienia aby przedłużyć datę przydatności do spożycia, uatrakcyjnić smak i zapach. Nie od dziś wiadomo, że wiele z tych substancji ma niekorzystny wpływ na nasze zdrowie. Substancje te mogą nasilać występowanie, szczególnie u alergików, np. kataru siennego, astmy, zapalenia skóry, migreny. Warto podkreślić, że większość z tych chemicznych składników, nie została przebadana pod kątem długotrwałego oddziaływania na organizm. Z uwagi na to, iż dodatki do żywności stanowią chemiczne związki, można podejrzewać, iż mogą one wchodzić w reakcje z innymi składnikami pożywienia, czy lekami, które spożywane są przez konsumenta.
Za pewne już nie raz mieliście okazję zjeść np. jogurt truskawkowy bez grama truskawek, napić się jogurtu brzoskwiniowego bez grama brzoskwini. Takich przykładów można podawać wiele. Czy tak powinna wyglądać prawdziwa żywność? 
Dzisiaj chciałabym skupić się jedynie na aromatach dodawanych do żywności. Dzięki takim substancjom bez problemu można "stworzyć wrażenie smakowe", które akurat pasuje producentowi do danego produktu.I tak powstają właśnie lody bananowe, które z bananami nie mają nic wspólnego,Delma Extra z masłem o smaku wiejskiego bochenka i wiele wiele innych. Takie oszukiwanie naszego organizmu nie wróży nić dobrego. Przykład: jemy jogurt, który smakuje jak truskawkowy, ale nie zawiera w składzie truskawek. Z tego powodu nie dostarczamy naszemu organizmowi substancji korzystnych, które moglibyśmy znaleźć w truskawkach. Ponadto zastanówcie się jaką ilość jesteście w stanie zjeść jogurtu o smaku truskawkowym w porównaniu do jogurtu ze świeżymi truskawkami? Odpowiedź jest prosta, na pewno jogurtem z "prawdziwymi" truskawkami nasycimy się znacznie szybciej, dzięki czemu możemy kontrolować ilość spożywanego przez nas pokarmu. Jedzenie chemicznych produktów, ze względu na to, iż jesteśmy w stanie zjeść ich więcej, może przyczyniać się do rozwoju nadwagi i otyłości. Warto również zastanowić się nad tym, jakie konkretnie substancje są stosowane do aromatyzowania/maskowania żywności. Oto kilka przykładów:

piperonal - nadaje lodom smak waniliowy, warto podkreślić, że jest to substancja wykorzystywana do zabijania wszy
aromat dymu wędzarniczego - stosowany głównie w przetworach mięsnych np. kiełbasach, wędlinach. Składa się między innymi z benzo[a]pirenów, benz[a]antracenu, których mamy już chyba wystarczającą ilość we wdychanym powietrzu...
wanilina - czyli tania podróbka wanilii. Jest uzyskiwana syntetycznie i nie ma nic wspólnego z prawdziwą wanilią
octan etylu - używany do czyszczenia skór i tkanin, nadaje smak ananasa
octan anylu - rozpuszczalnik farb olejnych, nadaje smak bananowy.

Substancji tych jest o wiele wiele więcej. Sami dokonujemy wyboru, co chcemy spożywać - prawdziwą żywność czy sztuczne twory! Wystarczy czytać etykiety i unikać spożywania przetworzonej żywności.

A tak na zakończenie chciałam wam przytoczyć pewną ciekawostkę. Sztuczne aromaty na szeroką skale stosowane są w paszach dla zwierząt. Tutaj przykłady używanych związków można mnożyć. Dzięki dodatkom takich substancji maskujących prawdziwy smak i zapach, hodowca nie musi wysilać się w przygotowywaniu paszy dla swoich zwierząt. I tak w paszach dla świń możemy znaleźć substancje BIGAROL, która występują w wielu postaciach np. Bigarol Forest Mushrooms, czyli zapach leśnych grzybów!, Bigarol Green Apple i wiele wiele innych (wystarczy odwiedzić stronę: http://www.bioferm.cz/zchutnovadla.html). A później my, konsumenci, zjadamy mięso zwierząt, które są karmione sztucznie a na dodatek kupujemy wędliny, które tych sztucznych dodatków zawierają jeszcze więcej.
Pamiętajcie czytajcie etykiety, nie dajcie się oszukiwać!




4 komentarze:

  1. Przerażające jest to, że te wszystkie składniki są dopuszczane do konsumpcji no ale wiadomo, że chodzi o pieniądze :( Trzeba mieć też sporą wiedzę żeby umieć z etykiet coś wyczytać bo nie wszystkie produkty mają tak prosty skład jak np. chleb choć i tu napotykałam często całą listę doprawiaczy. Tak więc przeciętny konsument taki jak ja może mieć problem z racjonalnym wyborem. Na szczęście liczne artykuły, blogi i programy tv mogą nam ułatwić zadanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście nie chodzi o to, aby nauczyć się całej litanii dodatków do żywniści na pamięć (sama nie znam wszystkich). Ważne natomiast jest to, aby zwarać uwagę na skład produktu. Zawsze instynktownie możemy wybrać ten mniej przetworzony (z mniejszą zawartością wymienionych dodatków). Niestety jest tak ja mówisz. Producenci szukają wszędzie zarobku, nie licząc się ze zdrowiem ludzi. Jest to bardzo przykre i niepokojące :( Może gdybyśmy bardziej skrupulatnie wybierali produkty na półkach, te bezwartościowe przestałyby się sprzedawać co mogłoby zaowocować ich usunięciem z rynku. Obawiam się, że są to tylko moje marzenia. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Zgadzam się z tym, że nasze wybory wpływają na producentów tyle tylko że oni i tak znajdą sposób żeby nas oszukać lub czegoś niedopowiedzieć a zarobić. A poza tym nasze społeczeństwo chyba jeszcze nie do końca " dojrzało" do świadomych wyborów a zmiana Rządu to potwierdza. Podobno chcą znieść ustawę o śmieciowym jedzeniu. Wiesz coś o tym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej byłoby ją dopracować, a nie cofać. Zobaczymy co wymyślą. Szczerze nie słyszałam o tym, ale wcale mnie to nie dziwi :/

      Usuń

Copyright © 2014 Make life healthier , Blogger