wtorek, 1 września 2015

..:: 1 WRZESIEŃ = PIERWSZY DZIEŃ .. ::..

1.09 i wszystko się zaczyna ;) Tego dnia rozpoczyna się nie tylko rok szkolny, ale również pierwsze dni maluszków w żłobkach i przedszkolach. Dla mnie, czyli osoby odpowiedzialnej za żywienie maluchów, jest to bardzo ważny dzień, ponieważ muszę jak najszybciej przyswoić mnóstwo bardzo ważnych informacji na temat każdego nowo przyjętego dziecka. Od dnia dzisiejszego przez kolejne 3 dni odbywa się adaptacja nowych dzieci w żłobku, w którym pracuję. Jest to bardzo ważny okres w życiu maluchów oraz ich rodziców. Dzięki dniom adaptacji dziecko nie jest od razu pozostawiane przez rodziców w nieznanym dla niego środowisku, dla mnie jest to czas na przeprowadzenie wywiadów żywieniowych. Każde dziecko jest inne, każde ma inne potrzeby, dlatego bardzo ważne jest to, aby wydobyć od rodziców jak najwięcej informacji przydatnych w codziennej pracy. Wiadomą sprawą jest to, że dla każdego rodzica jego dziecko jest najważniejsze i z tego właśnie powodu chcemy jak najlepiej poznać każde dziecko, aby łatwiej było nam pracować. Podczas pierwszych dni, nie ukrywam, że moja uwaga skupia się najbardziej na grupie najmłodszej, czyli dzieci od 5 miesiąca życia do 12 miesiąca życia. Ta grupa dzieci potrzebuje szczególnej uwagi żywieniowej, chociażby z tego powodu, że zaczyna się w tym okresie rozszerzanie diety dziecka. Podczas przeprowadzania ankiety żywieniowej, każdy z rodziców ma szansę aby szczegółowo omówić, jak dotychczas wyglądało żywienie jego dziecka oraz jak chciałby aby wyglądało ono w żłobku. Każdy rodzic może również obejrzeć wszystkie zakamarki żłobka i na pewno dzięki temu poczuć się bezpieczniej. Nasza placówka nie ma żadnych tajemnic przed rodzicami, każdy z nas na pewno chciałby wiedzieć, w jakich warunkach przebywa jego dziecko.
Przy okazji tego tematu myślę, że warto jest nadmienić kwestię nowego Rozporządzenia Ministra Zdrowia, o którym zaczyna być bardzo głośno. Słychać jest o plusach i minusach tego rozporządzenia, ja tylko chciałabym odnieść się do tego, jak wpłyną powyższe zmiany na żywienie dzieci w żłobku, w którym pracuję. Otóż praktycznie wszystkie wymienione warunki postawione przez Ministra Zdrowia, które należy spełnić w żywieniu zbiorowym, są przez żłobek, w którym pracuję spełniane od samego początku jego istnienia. Powiem więcej, myślałam, że w każdej placówce tak właśnie jest. Niestety już wielokrotnie zostałam sprowadzona na ziemię. Przyznam, że będę musiała zrezygnować jedynie z kilku stosowanych wcześniej produktów np. mleka kokosowego, biszkoptów, herbatników bezglutenowych, ciastek zbożowych, kaszek mleczno-ryżowych, gdyż produkty te nie spełniają nowych zaleceń, ale czym są te drobne zmiany, przy tych, które muszą wprowadzić przyzwyczajone do zupełnie innego żywienia przedszkola i szkoły...Szczerze współczuje osobom, które odpowiedzialne są za żywienie dzieci w tych placówkach i które zostały pozostawione same sobie, bez żadnego przeszkolenia oraz pomysłów na to, jakimi produktami zastąpić te, których używanie jest już zakazane. Cieszę się jedynie z faktu, iż zdobyta przeze mnie wiedza na studiach z zakresu dietetyki oraz chęć ciągłego poznawania nowych zagadnień, właśnie ratuje mi głowę, która może spać już dziś spokojnie ;)
Podzielcie się proszę swoimi spostrzeżeniami odnośnie żywienia w żłobkach/przedszkolach/szkołach, do których uczęszczają Wasze dzieci. Czy Wy również mieliście szansę na omówienie kwestii żywienia swojego dziecka z dietetykiem? Jak przetrwaliście pierwsze rozstanie z dzieckiem?


8 komentarzy:

  1. Ehh...takie rzeczy to tylko w żłobku nr 2... :( szkoda, że my już żłobek opóściliśmy. Mam tylko nadzieję, że nasze przedszkole będzie brało przykład i zrozumie, że można dzieci karmić zdrowo, pysznie, a do tego mieścić się w budżecie. Trzeba tylko chcieć!!! Brawo dla ciebie Kasiu!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa. Tymczasem czekamy na drugiego potomka w naszych skromnych progach ;)

      Usuń
    2. Z chęcią zagościmy :)

      Usuń
    3. Gratuluję dobrego samopoczucia i pewności siebie. Zapewniam Panią, że w Płocku jest wiele placówek w których dzieci żywione są i były w odpowiedni sposób i nowe Rozporządzenie Ministra Zdrowia nie zrobiło wielkiego wrażenia. A poza tym osoby pracujące na takim stanowisku jak Pani mimo, iż nie ukończyły studiów mają ogromne doświadczenie (jednak to jeszcze wszystko przed Panią). Uważam, że w tym zawodzie nie najważniejsze są studia, ale chęć rozwoju i dobro dzieci. Powodzenia.

      Usuń
    4. Oczywiście Pani Halino, że dzieci w innych placówkach w Płocku żywione są prawidłowo, wcale tego nie neguję :) Nie wskazuję tu żadnych konkretnych placówek. Miałam przyjemność współpracować z 15 żłobkami w Łodzi, przy okazji pisania pracy magisterskiej, dlatego mam naprawdę duże rozeznanie w temacie żywienia zbiorowego w tych placówkach, gdzie żywienie tych dzieci mało miało wspólnego z ich dobrem. A chęć rozwoju niezbędna jest każdej osobie, która chce się rozwijać a nie stać w miejscu, tutaj zgadzam się w 100 %. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Pani Halino ( o ile to prawdziwe imię) jestem mamą chłopca który miał tą możliwość uczęszczać do żłobka nr 2 w którym p. Kasia jest dietetykiem i zapewniam, że z większym zaangażowaniem w dobro i zdrowie dzieci nigdy się nie spotkałam. Codziennie studiowałam jadłospisy układane przez p. Kasię i w żadnej innej placówce nie spotkałam się z tak zróżnicowanym i zdrowym menu. Czy miała Pani okazję próbować tych posiłków albo czy przynajmniej zna Pani jadłospis żłobka? Proszę podać mi placówki które nie musiały zbytnio się wysilić żeby dostosować do nowych wymogów? Chętnie poślę tam mojego syna. Podsumowując: dobre samopoczucie i pewność siebie p. Kasi jest w pełni uzasadnione!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma co się licytować :) jak wspomniane było wcześniej, chodzi tu o dobro dzieci. Każda placówka, czy to w Płocku, czy w innym mieście robi to na swój sposób.Najważniejsze, że wszystko zmierza w dobrym kierunku :) tylko się cieszyć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem jeśli jadłospis układa osoba, która jest pełna pasji do gotowania, to musi być smacznie. Kasia widać ma smykałkę :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Make life healthier , Blogger